Fantasy (tekstowe)

Czarny Smok · 2017-05-30 21:02:25

Antek
Aldwen, kiedy powiedział swoją kwestię mrugnął. Gdy otworzył oko, Elendil i Samantha gdzieś zniknęli. Kruki skrzeczały:
- To Cię nie tłumaczy! To Cię nie tłumaczy!
Spojrzał w chmury - zbierały się nad nim burzowe chmury i układały się w wir. Zagrzmiał z nich ciężki bas:
- Naruszyłeś nasz spokój. Nie minie Cię za to kara!
Niespodziewanie z nieba uderzył niebezpiecznie blisko piorun, paląc odległy o parę metrów pieniek. Korzenie jeszcze ciaśniej go oplotły.
Paweł i Marysia
Świat zawirował przed oczami Samancie i Elendilowi. Znowu stanęli przed polaną, znowu siedzieli w krzakach. Ale kruków nie było. Drzewa także. Stała przed nimi wysoka postać w ciemnym płaszczu. Aldwen też tam był, ale nie widział ich i majaczył.
- Jestem wysłannikiem z Ernin-Dur. Królowa mnie wysłała, bo podobno ktoś zaczął polować w okolicy siedliska jej ukochanych Dzikich Zębaczy. Ale rozumiem że to ten elf. A te drzewa, kruki i w ogóle... To była iluzja. Jestem najlepszym Władcą Iluzji w służbie Królowej. Macie szczęście, że nie trafiliście do strefy działań wilkołaków - oni nie są tacy mili. Dobra, to powiedzcie mi kim jesteście i co tu robicie, to się zastanowię co z wami zrobić.

Adword · 2017-05-31 07:55:01

Aldwen
Tworzę tarczę w kształcie elipsoidy.
Poza tym pytam się "Kim właściwie jesteście?"

Wiadomość dodana po 1 h 02 min 15 s:
"A tak przy okazji to gdzie jestem?"

Luna · 2017-05-31 21:48:51

Samantha:
- Jesteśmy podróżnymi i pragniemy tylko dostać się dalej na północ. Nic nie mamy do Dzikich Zębaczy, niech sobie żyją w spokoju. Nie zamierzaliśmy także naprzykrzać się królowej. Co zamierzacie zrobić z naszym towarzyszem?

Czarny Smok · 2017-05-31 23:01:15

Marysia i Paweł
Zauważyli, że ręka majaczącego Aldwena zaczęła usychać. Wampir odpowiedział na pytania Samanthy:
- Dobrze. Jeśli idziecie na północ, może zawitacie do Ernin-Dur? Chyba jest po drodze, jeśli chcecie dostać się tam przez Bramę Westlandzką, a wypoczelibyście, a nam byłoby niezmiernie miło. No i bym was eskortował, chroniąc przed większymi zagrożeniami lasu. A co do Waszego przyjaciela - zaprowadzę go do zamku, a wyrok wyda dopiero Królowa.
Antek
W ostatniej chwili Aldwen stworzył swą tarczę, by obroniła go przed błyskawicą. Nie zatrzymała jednak całego ładunku i piorun spalił mu prawą rękę. Burza się w miarę rozeszła, ale teraz kruki zaczynały zacieśniać swój krąg.

Gods of Kobol · 2017-06-01 19:17:21

Elendil:
"Ja chętnie pójdę do Ernin-Dur. Tylko w lesie jest reszta naszej kompanii. Co z nimi?"

Luna · 2017-06-02 18:38:01

Samantha:
Czekam na odpowiedź na pytanie Elendila.

Czarny Smok · 2017-06-02 18:49:53

Paweł i Marysia
- Jeśli chcecie, to zabierzemy ich ze sobą.

Luna · 2017-06-03 12:45:46

Samantha:
- Ja się zgadzam.

Czarny Smok · 2017-06-03 15:51:26

Wszyscy
Wampir przerzucił sobie Aldwena przez ramię, związawszy go uprzednio i ruszył po resztę kompani. Zabrali z obozowiska wszystkich podróżnych (za ich cichą zgodą) i udali się centralnie na zachód. Podróż trwała kilka dni i, o dziwo, nic ich nie zaatakowało. Otaczała ich dziwna aura, która zdawała się pochodzić od ich strażnika.
---
Kruki ruszyły na Aldwena i zasłoniły mu cały wzrok. Zapanowała wokół niego całkowita ciemność. Następnie na horyzoncie pojawiło się małe światełko, które z czasem się przybliżyło, zajmując mu powierzchnię całego wzroku. Był wieziony na czyimś ramieniu w lesie. I był związany. Ten który go niósł, szepnął:
- Nie próbuj czarować. Gdy zgromadzisz w dłoni energię, nie dasz rady jej uwolnić i ta wybuchnie z nadmiaru energii.
---
Trzeciego dnia dotarli do wielkiego, czarnego zamku górującego nad całą okolicą. Wokół niego nie było drzew, a rozciągał się około milowy pas bagien.
Przeszli przez wielką, drewnianą, starą bramę. Pilnowało jej czterech strażników w obsydianowych zbrojach o kształcie pająka.
Znaleźli się w ogromnym holu, oświetlonym jedynie blaskiem pochodni. Na jego końcu były kolejne wielkie drzwi. Weszli przez nie do ogromnej sali, także rozjaśnionej jedynie przez pochodnie na ścianach. Podłoga była wyłożona marmurem. Na jej końcu stał drewniany tron, ułożony w kształt nietoperza. Siedziała na niej młoda, blada kobieta w luźnej, czarnej z czerwonymi elementami szacie. Jej oczy były rozświetlone toksyczną zielenią.
- Coś się stało, Vlad? - skierowała pytanie w stronę eskorty podróżników.
- O Pani, przyprowadzam Ci tego, który zakłócił okres godowy Twoich Zębaczy. - rzucił na ziemię między nimi Aldwena. Następni wskazał na resztę przybyszy. - A tu przyprowadziłem gości, udających się za Bramę Ostlandzką.
- Dobrze. Ty, elfie - krzyknęła na Aldwena. - Tłumacz się z swych uczynków, a może daruję Ci życie. A co do was, drodzy przybysze... - Na razie rozgośćcie się i powiedzcie, czego wam potrzeba. I może opowiecie mi więcej o swojej wyprawie?

Adword · 2017-06-03 23:04:30

Aldwen
"O jakie zębacze ci chodzi. Poszliśmy poszukać czegoś na obiad dla naszej ekipy i gdy zobaczyliśmy jelenia to postanowiłem go upolować magią. A resztę chyba lepiej wytłumaczy ten wampir." Wskazuję na Vlada. "A przez puszczę przechodzimy tylko w drodze na północ"

Ostatnio edytowany przez Adword (2017-06-03 23:08:38)

Luna · 2017-06-05 18:46:09

Samantha:
- Dziękujemy waszej wysokości za gościnę. Wybieramy się na północ, za Góry Sowie, aby zbadać tamte tereny.

Czarny Smok · 2017-06-05 22:37:16

- W tych słowach słychać wiele pychy. Jestem jednak wyrozumiałą królową i wybaczę Ci to. Pozwolę Ci odejść, pod warunkiem, że oddasz mi cały swój ekwipunek. - następnie wampirzyca zwróciła się do reszty przybyszy. - W takim razie mam dla was prośbę. Przynieście mi Amulet Przeklętego, który jest ukryty gdzieś na północnych pustkowiach, a solidnie was wynagrodzę. Jeśli jeszcze czegoś potrzebujecie, to powiedzcie, a jeśli nie, to nie będę was zatrzymywał. Chyba, że ktoś chciałby jeszcze z was zostać tu na mej służbie.

Luna · 2017-06-06 09:42:29

Samantha:
- Przydałyby się nam zapasy żywności na drogę, wasza wysokość. Poza tym, czym jest ten Amulet?

Czarny Smok · 2017-06-07 10:06:04

Paweł poinstruował mnie, że pyta wampirzycę o swój dziwny miecz
- Dobrze. - odpowiedziała Samanthie wampirzyca. Machnęła ręką na swych sługów, by przynieśli kilka pudeł z pożywieniem. - Dostaniecie czervone mięso, pomidory, czervoną marchev, truskawki, maliny, poziomki, żodkievki, czervoną kapustę i muła do targania tego vszystkiego. A amulet... To rodzinna pamiątka, skradziona przez vyprawę ludzi na północ. Zależy mi na nim z powodów... sentymentalnych. - Następnie zwróciła się do Elendila. Wzięła jego miecz do rąk. - Skąd to masz? To jeden z potężnych mieczy Lordóv Chaosu (władców poszczególnych Domen Piekła). Tylko że... Do jego używania potrzeba znajomości Magii Chaosu. Jeśli chthesz, to Thi go vymienię na inną broń. Mamy dużo łupów zabranych Tinnegol i z Lestronu.

Czarny Smok · 2017-06-09 10:35:51

Parę osób poinstruowało mnie ustnie, co robić, a więc piszę.
Aldwen spróbował przekonać wkrólową, aby zmniejszyła karę, a ta zgodziła się by zachował odzienie i szafiry.
- Ktoś jeszcze?
Hogath wystąpił przed szereg.
- Ja, Pani, gotów jestem Ci i swej rasie służyć jak mogę.
- Wampir? A więc - niech tak będzie.
Cała drużyna pierścienia, bez Hogatha, wyruszyła dalej. Została odeskortowana do skraju lasu (podróż trwała dwa dni). Gdy w końcu dotarli tam i zostali sami.
Ich oczom ukazało się zniszczone, wyjałowione pole, poprzecinane rzekami lawy. Był to wyjątkowy okaz całkowitego zniszczenia, mający kształt koła o jakichś trzech milach średnicy. Widząc to, wszyscy poczuli się gorzej.
- Kiedyś było tu miasto - Agar Parth. Ślady wojny z demonami są wciąż obecne. Stężenie magiczne w powietrzu jest tu podobne do tej w organizmach. Aż dziwne, że nikt z tego nie skorzystał. W takim razie musi być to szkodliwe.
Ruszyli dalej w drogę. Musieli iść uważnie, albowiem przecinało je wiele potencjalnych niebezpieczeństw.
Niestety nie mogło być za łatwo.
Roger został przez coś złapany za nogę i się przewrócił. Z ziemi wyrósł ogromny, zmutowany, czarny, płonący patyczak, gotowy go zabić.
Następnie drużyna została przedzielona na pół przez słup ognia. Z tyłu zostali Aldwen (poparzony od ognia), Elendil, Samantha i muł z jedzeniem. Odwrócili się i przed nimi wyrosły dwa inkuby. Jeden miał w ręku bicz. Drugiemu palił się w rękach ogień. Dodatkowo, u ich boku stał dwugłowy, czarny, duży pies z czymś ala skałą wulkaniczną zamiast sierści.

Gods of Kobol · 2017-06-09 11:54:18

"Ty, magik, czy jesteś w stanie ich trochę schłodzić? Bo ja nie mam innych pomysłów a to im może zaszkodzić." Jednocześnie wyjmuję łuk i szykuję się do strzału.

Luna · 2017-06-10 11:40:20

Samantha:
Pytam się demonów, czego od nas chcą, a w razie, jakby nas od razu zaatakowały, przygotowuję się do wytworzenia magicznej tarczy wokół nas.

Czarny Smok · 2017-06-13 08:47:45

Aldwen wspomaga tarczę Samanthy(przekaz ustny)
- Weszliście na naszą ziemię, naszą bramę by ujrzeć prawdziwy świat. Musimy Was stąd usunąć, jak wszystkich innych, którzy tu przyszli...
Samantha z dziwną łatwością stworzyła całkiem wytrzymałą tarczę.
Aldwen poczuł na karku przyjemne mrowienie. Energia magiczna powoli wypełniała jego ciało. Przyjemne uczucie rozprzestrzeniało się, a szczególnie zmierzało ku jego rękom. Uwolnił ją, by wspomóc tarczę elfki. Energii było za dużo. Nie mógł jej kontrolować. Nastąpiło niekontrolowane uwolnienie magii.
Część przedarła się przez barierę i uśmierciła piekielnego ogiera, a demonowi z ogniem w ręce stworzyła dziurę w brzuchu.
Część trafiła w Samanthę, która upadła na ziemię. Straciła czucie w lewej nodze. Jej tarcza zniknęła - nie tyle, że elfka nie miała już sił - po prostu wszystko to zdekoncentrowało ją za bardzo.
Elendil jakimś cudem wszystkiego uniknął.
Po chwili kolejna dawka energii uderzyła w Aldwena. Tym razem zbyt dużo nagromadził jej w wątrobie. Jego brzuch otworzył się, wywalając na zewnątrz jego wnętrzności. Ale żył i jakoś nawet zachował przytomność.
Inkub zamachnął się swym biczem i wyciął w Samanthie bardzo głęboką ranę na plecach. Popłynęło wiele krwi, a elfkę ogarnął niemiłosierny ból.
Elendil strzelił w demona. Pierwsza przeszyła mu nogę. Syknął z bólu i złapał się za nią. Elendil zyskał czas by znów strzelić. Tym razem trafił w brzuch. Inkub upadł na ziemię.

Gods of Kobol · 2017-06-13 09:24:30

Strzelam w demona w którego jeszcze nie strzelałem tak aby go unieszkodliwić a nie zabić.

Ostatnio edytowany przez Gods of Kobol (2017-06-13 09:25:51)

Czarny Smok · 2017-06-13 10:12:39

Udało się. Demon upadł na ziemię ubezwłasnowolniony.

Gods of Kobol · 2017-06-13 13:26:08

Podchodzę do jednego z nich wyjmując sztylet:
"Powiedz mi o co chodzi z prawdziwym światem? O jakiej bramie mówiłeś? I czemu nie można tu korzystać z magii? Powiedz mi a dam ci szybką śmierć. Jak nie to postaram się aby twoje krzyki usłyszano w Erastonie."

Ostatnio edytowany przez Gods of Kobol (2017-06-13 13:26:33)

Czarny Smok · 2017-06-13 16:01:19

- Argh... Jesteśmy demonami, jak widzisz. Uwięzieni w Piekle. Dzięki zgromadzonej tu energii magicznej stworzyliśmy swoje awatary, które jak żywe mogą poruszać się po normalnym świecie. Niestety potrzebujemy energii, by je utrzymać i nie możemy opuścić tego pola bitwy. Ale miło czasem zobaczyć normalny świat. Energii jest tu tak dużo, że próba rzucenia zaklęcia może być zabójcza - a przynajmniej niebiańsko trudno ją kontrolować. Zawsze byli różni ludzie, którzy chcieli ją wykorzystać, ale ich zabijaliśmy. Pierwsi znaleźliśmy to źródło mocy.

Gods of Kobol · 2017-06-14 10:29:34

"Wywiązałeś się z umowy. Teraz moja kolej." To mówiąc ładuję mu sztylet w serce. Potem dobijam drugiego i sprawdzam, czy mogę jakoś pomóc moim wspaniałym towarzyszom podróży.

Luna · 2017-06-14 20:59:27

Samantha:
Sprawdzam, co się stało z moją nogą i czy mogę ją jakoś opatrzyć bez używania magii, względnie proszę Elendila albo kogoś innego z naszej drużyny, żeby pomógł mi się wydostać poza strefę magicznego stężenia.

Czarny Smok · 2017-06-14 21:58:42

Demony po ciosach Elendila wyparowały i zamieniły się w energię magiczną, wracając do aury tego miejsca. Następnie spojrzeli na rany swych towarzyszy.
Noga Samanthy była w nie najgorszym stanie. W wyniku trafienia energii Aldwena, noga chwilowo się wyłączyła by opanować tą energię, lecz nie odniosła znaczących zniszczeń. Wystarczy zapewne wyprowadzić ją z tego pola magicznego. Gorzej sprawa miała się z raną na karku. Co prawda demon trafił tam tylko raz, ale bardzo mocno. Rana przecięła skórę i mięso i nadwyrężyła kręgosłup, odrywając jego część (tzn. nie doszło do odsłonięcia rdzenia kręgowego, ale część kości była oderwana). O ile nie powodowało to większego dyskomfortu, poza bólem, to było to przynajmniej niebezpieczne.
Z kolei Aldwen... Co tu dużo mówić. Był na skraju wyczerpania, a bebechy na wierzchu były z pewnością chwilowo dość nieprzyjemną niewygodnością. Dla niego pomoc przydała by się od razu, ale kto miałby jej udzielić?
Tymczasem oddzielający ich od reszty grupy słup ognia zniknął. Po jego drugiej stronie ukazała się mocno zmęczona drużyna. Glaur był w kilku miejscach pocięty, a Rethor miał kilka śladów poparzeń i częściowo zwęgloną szatę. Mithrian i Roger leżeli nieprzytomni.
- Pierdolony... Patyczak. - stwierdził krasnolud i także upadł na ziemię.
- Dobra, lepiej chodźmy stąd i opatrzmy rany w jakimś bezpiecznym miejscu - oznajmił Rethor i przełożył sobie krasnala przez lewe ramię. Przez drugie wziął wilkołaka. - Weźcie lepiej jeszcze Mithriana i chodźmy.

Play by Forum

#26 2017-05-30 21:02:25

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#27 2017-05-31 07:55:01

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#28 2017-05-31 21:48:51

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#29 2017-05-31 23:01:15

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#30 2017-06-01 19:17:21

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#31 2017-06-02 18:38:01

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#32 2017-06-02 18:49:53

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#33 2017-06-03 12:45:46

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#34 2017-06-03 15:51:26

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#35 2017-06-03 23:04:30

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#36 2017-06-05 18:46:09

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#37 2017-06-05 22:37:16

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#38 2017-06-06 09:42:29

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#39 2017-06-07 10:06:04

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#40 2017-06-09 10:35:51

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#41 2017-06-09 11:54:18

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#42 2017-06-10 11:40:20

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#43 2017-06-13 08:47:45

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#44 2017-06-13 09:24:30

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#45 2017-06-13 10:12:39

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#46 2017-06-13 13:26:08

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#47 2017-06-13 16:01:19

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#48 2017-06-14 10:29:34

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#49 2017-06-14 20:59:27

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

#50 2017-06-14 21:58:42

Odp: Rozdział 1. - The Gathering Storm

Stopka