Forum służy do prowadzenia rozgrywek PBF. Powstało w zamyśle grania w RPG tekstowe.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Caryll:
- No panie elfie, może coś wymyślisz? Jak nie to po prostu dam im swoje. Sam głodny nie jestem a może chociaż coś dobrego w życiu zrobię
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Elendil:
"Sam nie mam lepszego pomyslu. A strzala na specjalna okazje jeszcze sie przyda."
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Caryll:
- Dobrze, jak nic to nic. Króliczki! Macie tu chleb. Ten kawałek nie starczy wam na długo, więc opowiem wam jak zrobić go więcej.
Opisuję króliczkom dokładnie proces wytwarzania pieczywa - od sadzenia zboża do robienia chleba z mąki, licząc że nauczą się tego i przestaną napastować podróżnych. Na koniec mówię im:
- Idźcie już i wykorzystajcie nową wiedzę
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Paweł
Króliki spojrzały na Carylla. Po chwili pierwszy z nich spróbował chleba. Spojrzał jeszcze raz na Carylla. Pisnął coś z bardzo wysoką częstotliwością. Chwilę później wszystkie króliki rzuciły się na Carylla. Okryły go całego i porwał Carylla. Elendil, jaby nie chciał, nie mógł za nimi nadążyć.
Został z Karlem sam na sam na polanie.
Czacha
Caryll nic za bardzo nie widział. Miał za to na sobie bardzo miłe w dotyku futerko. Nie mógł się z niego uwolnić. Siedział tak z jakieś dziesięć minut, gdy wreszcie poczuł pod sobą kawałek skały. Po chwili odsłonięto mu oczy. Siedział w małym pomieszczeniu, chyba wydrążonym w ziemi. Konkretnie na takim, jakby, "skalnym" krześle. Przed nim stały te wszystkie króliki, które wcześniej chciały od niego chleba. Podeszło do niego kilka z nich, i skoczyło na jego głowę. Ułożyły się w coś, ala koronę. Reszta schyliła się trochę, jakby klęknęła.
Mateusz
Ri'saad otworzył eliksir i go wypił. Smakował jak gimnastyka z p. Noszczak (czyli źle). Ale ból ustąpił. Dla próby dotknął swojego ramienia. Nadal była złamane. A więc był to jedynie lek przeciwbólowy.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"Kurwać, czuję się ojebany jak ktoś zamawiający coś przez telezakupy. I po co mi to? Wiesz co, zapodaj mi swój plan, i jeżeli nie będzie uwzględniał mnie, pójdę poszukać pomocy medycznej."
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Elendil:
"To by było chyba na tyle jeśli chodzi o pomoc w sprawie misia. Trzeba sobie radzić samemu. Tylko mam małą prośbę - czy mógłbyś być trochę ciszej i skupić się raczej na patrzeniu i nasłuchiwaniu niż wrzeszczeniu? Bo to raczej ja wolę zaskoczyć misia niż on mnie."
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Paweł (A któżby inny?)
Elendil z Karlem nadal podróżowali po lesie, szukając legendarnego misiorożca. W kolejny dzień po "inwazji królików" dotarł do, wydaje się, wąskiego pasa wzgórz. A konkretnie do wydrążonej, w pewnym z wzgórz, jaskini. Z jej wnętrza dobiegł go pociągający zapach. A był głodny, nic nie jadł od rana, bo i zapasów nie miał wiele. Zdał sobię sprawę, że był nienasycony niczym NNKT. Postanowił jedynie spojrzeć do środka, zobaczyć kto tam jest. Była to przerażająca postać...
http://www.h6.acidcave.net/images/units … _Basic.png
Gotowała coś w garnku. Pachniało niczym dziesięcina* z kaszą i marchwiną**. Przemówiła:
- Czegóż pragną te dwie istoty, stojące przy wejściu do jaskini? Niechaj się siądą i posilą wraz ze mną.
* - mięso z dzięcioła, rarytas w Aranarthie.
** - efekt eksperymentu magów z Srebrnych Miast z marchwiami.
Antoni
Aldwen od kilku dni prowadził wędrownicze życie. Niestety, prowadząc wędrownicze życie nie ma wielu miejsc do zwiedzenia. Były to w większości nuuudy.
Ale... Szykowało się wreszcie coś ciekawego. Drogę zagrodził zamaskowany człowiek i krzyknął:
- Pieniądze lub życie!
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Elendil:
"Poszukujemy niedźwiedziorożca ale to może chyba jeszcze trochę zaczekać. Na razie jedzmy póki jest jeszcze ciepłe."
Kilka dzięciołów później...
"Czy wiesz może coś więcej na temat niedźwiedzi z rogami? Bo bardzo potrzebujemy jego włosów a nie wiem ani gdzie go szukać (poza tym że w tym lesie) ani czy jest jakiś inny sposób na zabranie włosów niż ukatrupienie misia."
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Pytam się : "Kim jesteś?"
Ostatnio edytowany przez Adword (2017-03-16 12:09:08)
Offline
Pablo
Misio mało jest ruchliwy,
W jednym miejscu ciągle siedzi.
Odkąd spotkał twego kota,
Zostać mu tam jeszcze chwilę.
Jeśliź zaś li sierści szukasz,
Jest tu jeszcze jedna droga.
Wilk i niedźwiedź - dwaj wrogowie.
Prymat w puszczy ich podzielił.
Misiów już tam wcale nie ma,
W sercu ciemności trup się jedny ostał.
Antek
Rozbójnik wyjął nóż i ruszył na Aldwena. Po drodze potknął się o leżący na ziemi kamień i przewrócił. Przy okazji wypuścił nóż, który wbił mu się w prawą nogę.
- Proszę, pomóż mi!
Marysia (jak wstawi KP do Tematu Ogólnego)
Samantha siedziała naprzeciw rosłego mężczyzny w purpurowym płaszczu i srebrnym diademie. Miał błękitne oczy, złote włosy i lekką szczecinę na brodzie. Rysy jego twarzy i postawa próbowała powiedzieć słuchaczowi - "Służ mi!". I to skutecznie.
Znaleźli ją na ulicach Orthtondu. Pomagała leczyć chorych mieszczan za drobną opłatą. Przyprowadzili ją Strażnicy Miejscy.
- Chciałbym, żebyś wyruszyła z nami w podróż do Erastonu. Ciężko teraz znaleźć medyka spoza tych świrów z Zakonu. Jeśli się zgodzisz, obsypię cię złotem.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Hogath:
- Ogólnie rzecz biorąc, to mamy kilka możliwości.
Primo, razem idziemy załatwić tego kapłana. Jest to teoretycznie opcja, w której mamy największe szanse na powodzenie, ale zważywszy na twój złamany bark prawdopodobnie rozsmaruje nas jak masło na kromce chleba.
Secundo, możemy oddać cię pod chwilową opiekę medyka, a ja spróbuje osobiście mu napierdolić, może uda mi się do niego zakraść i wbić mu sztylet w plecy czy coś, choć jest to równie mało prawdopodobne.
No i ostatnia możliwość, odnaleźć ponownie Nestagura i wziąć go do Erastonu siłą. Ale, cóż, nie jestem wielkim zwolennikiem tej opcji i sam wiesz dlaczego... - hogath wskazał na oko Ri'saada, a właściwie jego brak.
Więc podsumowując, to jesteśmy w dupie.
Offline
Ri'saad
"W dupie? W dupie to ty będziesz, jeżeli będziesz tak negatywnie gadał. Brzmisz jak moja dawna nauczycielka, Grażena Kotnicka. Przy niej to nawet ty byś sobie wsadził czosnek nasycany srebrem do gardła. Tak źle to kurwa nie jest. Pójdę zobaczyć, co z tym barkiem, może go naprawią od razu. A potem, jeżeli będę miał zdatny bark, coś zrobimy. I nie śmiej wątpić w moje możliwości, ty cholerna blada pijawko. Samodzielnie zabiłem szefa gangu i jego przydupasów. A fakt, że przy tym umarłem, jest nieważny. Razem się nam uda zabić ziomka. Pójdę do kościółka i poproszę o pomoc medyczną, a potem obczaimy co dalej. Przygotuj się w tym czasie do akcji, kup jakieś potrzebne rzeczy czy cuś."
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-16 17:56:09)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
- Króliczki, moi uczniowie. Teraz zyskacie wiedzę o tajemnej sztuce kowalstwa. Dzięki niej będziecie mogli przerosnąć uciskających was ludzi.
Uczę zwierzątka podstaw kowalstwa i wysyłam parę z nich żeby znalazły jakieś rudy metali, kilku po nasiona i kilku żeby znalazły mi jakąś gałąź którą mógłbym się podpierać
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Elendil:
"Hm... ciekawa rada. Nie za bardzo wiem o co w niej chodzi ale dziękuję. To chyba czas wrócić do naszego dawnego zajęcia... A jeśli nie będziemy mogli go znaleźć to chyba wrócimy do Erastonu."
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Michał
Caryll spędził z królikami parę dni, ucząc ich przeróżnych nowych technologii. Przypomniała mu się strasznie skomplikowana gra planszowa, w którą grał w Farith. Nazywała się "Sid Meyers: Civilization" czy jakoś tak. w ciągu kilku dni przekazał im swoje umiejętności o kowalstwie i sianiu. Niestety, nie dość że nie miał zbyt wielkiej wiedzy w tych tematach, to jeszcze nie był zbyt porywającym przywódcą i nie umiał zgrabnie przekazać im wiedzy. W efekcie, zwierzątka nie zrozumiały idei tych wynalazków. Tworzyły hełmy, nie do końca równe i gładkie, i korzystały z nich do podgrzewania pusiastych zadków. A ziarna, które przyniosły od razu zjadły. Niemniej w tym czasie Caryll nauczył się języka króliczego.
Podszedł do niego jego Królikanclerz.
- Mrruk. Panie. Przynosimy Ci ten oto dar od króliczego rodu - specjalnie przyrządzony wywar z pobliskich ziół.
Paweł
Po paru kolejnych godzinach poszukiwań, Elendil trafił na wąską, długą polanę, wzdłuż której biegł mały strumyk. Po jej drugiej stronie stała łania. Miała w sobie pewien złocisty żar. Emanowała nim na okolicę. Za złapanie tak wyjątkowego okazu, z pewnością zapłacili by mu niektórzy co bardziej gorliwi arystokraci sporą sumę. Tylko trzeba byłoby ją najpierw złapać.
Mateusz i Janek
Ri'saad zostawił Hogatha, który dostał chwilę na przemyślenie ostatecznego planu i ew. zaopatrzenie się w potrzebne przedmioty w pobliskich sklepach, i wszedł do katedry. Powitał go znajomy, niski, łysy kapłan.
- Bracie Chorobo, czemóż toś mnie zostawił i nie pobawiłeś się ze mną w tortury? Czy mam to interpretować jako zdradę?
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"Nie, po prostu zainteresował mnie ten strażnik. Miałem do niego pewne podejrzenia, że nie jest tym, za kogo się podaje. Chciałem to potwierdzić. Na szczęście, moje podejrzenia były niesłuszne. Z chęcią pójdę na te całe tortury i w ogóle, ale mam problem. Niestety, niefortunnie upadłem i chyba złamałem sobie bark. Czy mógłbyś mi pomóc?"
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Samantha:
Propozycja obsypania złotem jest zbyt kusząca. Zgadzam się od razu
Offline
Zabijam go magiczną strzałą. Nie lubię jak ktoś probuje mnie zabić.
Offline
Hogath:
- w sumie to zaopatrzyłbym się w jakieś przydatne przedmioty, które pomogą nam pokonać przeora, ale zważywszy na to, że jesteśmy w jakieś małej wiosce i prawdopodobnie jedyną rzeczą jaką tu kupię to świnia albo grabie, to chyba sobie posiedzę i cierpliwie poczekam na Ri'saada.
Hogath przycupnął sobie na schodach jednego z domostw i przymknął oczy.
Offline
Mateusz
- Dobrze, że choć ty jeden jesteś mi wierny. Mam ostatnio wrażenie, że wszyscy Zakonnicy uważają mnie za szalonego. Dziwne, nie? Dobra, daj ten bark, wyleczę Ci go Chorobo.
Przeor opatrzył bark i zastosował kilka ziół.
- Hmm... Widzę że używałeś leku przeciwbólowego? Wnioskuję po tym, że nic cię nie boli. No, w każdym razie sprawa jest poważna. Twoje ramie oprócz złamania jest przeżerane przez substancję, którą ostatnio musiałeś wypić. Nie wiem co zażywałeś, ale jeśli nic nie zrobisz, to stracisz całą rękę. Polecałbym Ci pomodlić się o uleczenie ran. 2 razy różaniec, 5 razy "Mistrzu nasz" i 3 razy "Zdrowyś Martysie". Powinno pomóc.
Janek
Hogath bez problemu przykucnął sobie na schodach i udało mu się skutecznie przymknąć oczy.
Marysia
Mężczyzna odrzekł Samanthie:
- Dobrze więc, załatwmy to od razu.
Wyprowadził ją z pomieszczenia i zaprowadził do holu głównego. Następnie ustawił pod balkonem. Na nim pojawili się służący z misami pełnymi złotych monet i wysypali je na elfkę.
- Tylko nie kradnij nam tych monet.
Po zakończonej ceremonii, ponownie wziął ją mężczyzna.
- Zaraz sprawdzimy twoje umiejętności. Będzie to twoje pierwsze zadanie, ostatnie przed podróżą.
Zaprowadził ją do małego namiotu, w którym leżał spory pies, którego brzuch został przebity patykiem. Widać było efekty pracy Zakonników w postaci leżących wokół różańców. Pod brzuchem było odrobinę krwi, ale nie zdążyło jej się dużo wylać, dzięki nie wyjmowaniu patyka z rany.
- Wylecz go, ocal.
Antoni
Aldwen z powodzeniem stworzył pocisk stworzony z czystej mocy magicznej. Niestety nie potrafił nią dobrze wycelować i zamiast trafić w rozbójnika, ściął pobliskie drzewo. Spadło kilka cali przed nim, poczuł nawet jego aurę. Miał szczęście, wyjątkowe szczęście że nie spadło na niego.
Rozbójnik jęknął:
- Proszę, nie zabijaj mnie. Jestem Rude'kin i nie mam za bardzo z czego żyć. Nigdy nie chciałem rabować - marzyłem żeby zostać żulem spod śmietnika. Niestety nie mam na to środków. Proszę pomóż mi, to wskażę ci drogę. Jestem stąd i znam dość dobrze okolice.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"Okej, wielce dziękuję za radę" Powiedział Ri'saad. Ale myślał coś zupełnie przeciwnego. A mianowicie, że facet seryjnie ma porąbane we łbie. Całe to "przeżeranie przez bark czymś, co wypił". Niby co? Woda? Lek przeciwbólowy? I całe wyleczenie tego modlitwami. Brzmiało mniej sensownie niż wiersz Pijawki w lochach. Zaczął się zastanawiać, czy ten facet to przypadkiem nie przeor tej całej przeklętej katedry. To wszystko jest popieprzone. Cała ta sytuacja to jedno wielkie bagno. A on tkwił po pas w samym tego środku. Samemu. Znowu. Hura. "To co, pójdziemy na tortury? Może powiesz mi coś o sobie po drodze?"
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
"Gdzie właściwie się znajdujemy? I co będę miał z tego,że ci pomogę?"
Offline
Mateusz
- Dobrze, chodźmy zatem.
Przeor zaprowadził Ri'saada po schodach do podziemi. Dotarli do małej sali, na której środku stał pal. Była do niego przywiązana naga kobieta. Obok leżał bicz.
- To co, ty czy ja się tym teraz zajmiemy?
Antoni
- Jak to, nie wiesz gdzie jesteś? Jak mi pomożesz, to ci powiem i zaprowadzę dokąd zechcesz.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
Ri'saad spojrzał się na bicz. Sama myśl o biczowaniu tej kobiety napawała go obrzydzeniem. To jest nieludzkie. Powiedział więc do kapłana "Wiesz, wolałbym najpierw zobaczyć jak ty to robisz. Nie mam dużego doświadczenia w biczowaniu.". Po czym poczekał aż przeor zacznie biczować kobietę i straci czujność. A następnie wbił mu sztylet lewą ręką w czułe i jak najszybciej zadające śmierć miejsce, jednocześnie zatykając mu jego usta prawą, by nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Zasłużył na śmierć.
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-17 14:11:55)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Samantha:
- Bardzo chętnie, ale czy mógłbyś mi najpierw powiedzieć, kim właściwie jesteś? Poza tym, jeśli mi się uda wyleczyć tego zwierzaka, chciałabym wiedzieć, co dostanę w zamian. Na razie zgodziłam się tylko jechać do Erastonu. Nie wspominałeś, że mam robić coś jeszcze.
Offline