Forum służy do prowadzenia rozgrywek PBF. Powstało w zamyśle grania w RPG tekstowe.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Elendil:
"Na szczęście tym razem nie ma żadnych strasznych, krwiożerczych, przerażających PARAPETÓW."
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Ri'saad
"No, masz szczęście. Ale są korzenie. Nie złam sobie nogi, bo cię nie uniosę, co najwyżej ziółkami mogę poratować... chyba."
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
Wzdycham że zrezygnowaniem i podchodzę do bramy. Próbuję ją (bramę w całości, nie drzwi) otworzyć. W razie potrzeby proszę Orodbena o pomoc
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Wszyscy
Caryll wraz z Orodbenem spróbowali podważyć bramę, niestety nie udało im się. Zabrakło siły lub okazała się za twardo przytwierdzona... ciężko określić. W każdym razie nie udało się.
---
Ri'saad i Elendil ruszyli naprzód razem. Niestety Elendil okazał się słabym biegaczem i Khajiit, nim się spostrzegł, wyprzedził go i zostawił samego.
Ri'saad dotarł do wielkiej bramy. Były w niej wydrążone dwie pary drzwi. Przed nią stał wóz, a przy nim dwóch ludzi, z czego jeden wieśniak, krasnolud i wilk.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
Podchodzę do tych ludzi (lub człowieka i krasnoluda, żeby bez gatunkizmu) i się z nimi witam, coś w stylu "O, nie spodziewałem się spotkać kogoś na tym szlaku." czy "O, dzień dobry! Dokąd zmierzacie?" Oczywiście nie robię tego tak, jakbym się skradał, jeszcze pomyślą, że chcę ich okraść (ach, te stereotypy).
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
Tchnięty złymi przeczuciami trzymam rękę w kieszeni płaszcza tak żeby cały czas dotykać paczki z kryształem.
Mówię do przybysza:
"Witaj. Jedziemy do Tinnegol, do księcia mrocznych elfów. A ciebie co tu sprowadziło? I tego elfa, który za tobą biegł. Wyczułem jego aurę"
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Ri'saad
"Oczywiście, ręka na kieszeń. Gatunkista. Próbuję się dostać m. in. do Tinnegol, bo świat zwiedzam, szukam przeżyć. A elf? Jakiś total random co się napatoczył po drodze. Został gdzieś z tyłu, bo wolny był. Tak właściwie to co to za brama? Kolejna z tych dziwnych łamigłówek?"
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-01 21:57:50)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
"Nie gatunkista, tylko człowiek przezorny. Różnych się spotyka, szczególnie na traktach. Dokąd ty zmierzasz podróżniku? A te wrota to też zagadka. Tej nienawidziłem odkąd pamiętam"
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Ri'saad
"Trakt na razie prowadzi do Tinnegol, więc odwiedzę najpierw to. Potem, cóż zobaczymy. Planować wszystkiego nie lubię. Btw o co chodzi z tymi wrotami i tymi derpami w zbrojach?"
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
"Widzisz te dwie pary drzwi w skrzydłach bramy? Powiedzieli że jedne prowadzą do ścieżki, a drugie do potwora. A jeden facet oczywiście mówi prawdę, a drugi albo kłamie, albo nie. I oczywiście można zadać tylko jedno pytanie. Podejrzewam że wcale nie ma potwora i oboje drzwi prowadzą w to samo miejsce, ale nie mam pewności."
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Ri'saad
"Kurwa. To nie jest takie proste jak miski. Chociaż mam pomysł, choć na serio dziwny, i pewnie się nie uda. Nie śmiej się jąkaczu." Rozglądam się za jakimiś dwoma kamieniami, czy patykami, czy czymkolwiek czym można rzucać. W wypadku braku, mam strzałki ze sztyletu. Otwieram drzwi, i nie wchodząc do środka rzucam (lub strzelam) z całej siły w każde przejście. Podczas robienia tych czynności mówię "Jeżeli coś tam jest, to BYĆ MOŻE zareaguje jak mu się czymś przyfasoli, jakimś kamieniem, czy czymś. Spróbować warto."
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Mateusz i Czasza
Ri'saad podniósł z ziemi pierwszy lepszy kamień (w lesie jest ich całkiem sporo) i, po otworzeniu jednych drzwi, rzucił w nie nim. Nie było żadnego dźwięku. Tak samo spróbował z drugimi drzwiami, jednak nadal nic się nie wydarzyło. A nawet gdyby bestia się zezłościła, to zapewne przez barierę drzwi nie dosięgł by ich żaden tego efekt.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"No, próbowałem. Czas w takim razie ruszyć mózgownicą i jakoś to pytanie wykorzystać sensownie. Albo bramę otworzyć, próbowaliście? Bo w sumie anti-cheat system niezły wymyślili, niestety.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
Obchodzę bramę dookoła
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Ri'saad
Daję znak Elendilowi, by się przygotował, po czym próbuję wziąć ten krysztal z kieszeni posłańca, czy ma tam rękę czy nie. Po próbie kradzieży strzelam strzałkami we wszystkich oponentów (te miejsca odkryte i/lub wrażliwe), zaczynając od posłańca, a resztę względem odległości ode mnie - im bliżej tym pierwej.
EDIT:
Strzelam tylko w posłańca i krasnoluda z tych strzałek.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
Jeśli jeszcze nie zdążyłem przejść za bramę to strzelam w khajita kulą ognia I w razie jakby ukradł kryształ odbieram mu go.
Jeśli już jestem za bramą to wyciągam miecze i jestem gotowy stawić czoło intruzowi
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
All
Caryll znalazł właściwą drogę przejścia za bramę. Nie dane było mu jednak tam dotrzeć.
Ri'saad szybko zajrzał mu do kieszeni i wyjął stamtąd przesyłkę. Obecność ręki nie zatrzymała go, ale powiadomiła o zdarzeniu właściciela.
Khajiit wyjął wystrzelił strzałkami ze sztyletów i dokładnie wycelował w wrogów. Orodben został nią trafiony w szyję i po chwili usnął. Przybysza z Farith uratowała tworzona akurat kula ognia. Po jej stworzeniu wycelował w złodzieja i rzucił. Trafił. Nie zrobiła ona jednak wielkich szkód - przypaliła jedynie futerko. Zdezorientowała go za to na tyle, że Sophar rzucił się na niego i, unikając kopnięcia, skoczył mu do brzucha i odgryzł jego solidny kawał.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"Cholera, Eli, miałeś mnie kurwa wspierać!" krzyknął Ri'saad. Postanowił strzelić strzałkę także i w wilka, oraz (jeżeli nie trafiła wcześniej) także w gościa od kul ognia. A następnie zacząć uciekać, starając się ignorować ból i licząc, że Elendil wreszcie strzeli jakąś strzałą, a po ucieczce pomoże mu choć trochę naprawić brzuch.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Sorki ale grałem ligę brydżową więc nie za bardzo mogłem odpisać a potem okazało się że mam gości w domu więc miałem utrudniony dostęp do komputera... Ale już jestem.
Spoczko (Wiktor)
Elendil:
W czasie kiedy jego przyjaciel odwalał czarną robotę Elendil akurat miał wizję z przeszłości. Słyszał jakieś głosy... dziwne głosy które mówiły niezrozumiałym dla niego językiem: "TY DEBILU!!! Jak mogłeś tamto siedem bez atu zrolować? Już moja ciocia amelia grająca lewą ręką zagrałaby lepiej niż ty. A tak to co?! Do tego to jeszcze ja będę za to płacił! Nieee! CHOLERA!!!" Ostatni głos zabrzmiał jakoś podejrzanie realistycznie. Elf ocknął się z letargu i zobaczył nie za ciekawy widok. "Czemu akurat nawiedziło mnie to w takim momencie? I teraz wszystko będzie na mnie... znowu". Nie zastanawiając się wyjął wcześniej naszykowaną wybuchową strzałę i wystrzelił w okolice klatki piersiowej gościa, któremu ri'saad ukradł kryształ (o ile nie są za blisko siebie, jak są to strzelam bardziej w prawo tak. aby strzała uderzyła w ziemię ale przy okazji nie zmasakrowała kota). Strzała jeszcze nie zdążyła dolecieć a Elendil wyjął drugą strzałę, magiczną. Strzał w psa mógłby się źle skończyć więc znowu wystrzelił w człowieka (jak przebije się przez zbroję to przyzywam trochę małych, wrednych, jadowitych mrówek które co prawda nie zabiją ale rana mocno zaboli).
Ostatnio edytowany przez Gods of Kobol (2017-03-04 19:21:56)
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Caryll:
Robię kolejną kulę ognia, dalej od siebie, tak żeby spaliła strzałę od elfa i przebijam mieczem zmasakrowany brzuszek khajita, tak żeby bolało.
Posyłam wilka lasem do elfa
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
TAM DAM DAM - CHWILA PRAWDY, SUPER STRZAŁ ELENDILA I NIESPODZIEWANE ROZTRZYGNIĘCIA
Strzałka Ri'saada trafiła w wilka z bliskiej odległości, usypiając go. Chybił jednak posłańca.
Strzała Elendila mknęła ku Caryllowi. Cięła za sobą rzeczywistość na pół, stanowiła granicę między życiem a śmiercią. Była niepowstrzymana. Celnie wystrzelona trafiła Carylla w brzuch, przebiła się przez zbroję, skórę i kilka organów, zatrzymując się na lewej nerce.
Postrzelony nie zdążył uformować do końca kuli ognia, ponieważ strzała leciała bardzo szybko i nie zdążył jej zauważyć. udało się za to zmienić na tyle trajektorię lotu, że serduszko zaklinacza zostało nienaruszone. Niemniej czar formował się dalej. Był na tyle silny, że mag stracił kontrolę nad jego przyrostem. Kula rosła w jego rękach i rosła.
Ri'saad zobaczył, że z za jego pleców przychodzi znajoma postać w czarnym kapturze. Miała w rękach kosę.
BUM!
W tym samym momencie wybuchła kula Carylla i strzała w jego nerce.
Caryll został w zasadzie rozerwany na pół. Stracił przytomność...
---
Druga strzała Elendila, w wyniku wybuchu, strasznie zboczyła z toru i trafiła w lewą rękę Orodbena. Czar rzucony za jej pomocą udał się aż nadto, przywołując złowieszcze, ludożerne mrówki, które przeżerały rękę poszkodowanego.
Drzewa wokół traktu uległy w wyniku wybuchu zapaleniu. Tak jak krasnolud. I Sophar. I krzak, w którym krył się elf.
---
Ri'saad zdążył uciec na bezpieczną odległość, kiedy usłyszał donośny huk. Chwilę później uderzyła go z tyłu fala ognia, która powaliła go na ziemię. Upadł twarzą prosto w kałużę błota. I rozwalonym brzuchem. Takie wydarzenia sprzyjają zakażeniom...
---
Caryll był w pustym pokoju. Wokół wszystko płonęło. Był cały i stał. Czuł się... dziwnie. W zasadzie to czuł... nic. Żadnego bólu, żadnego zmęczenia, NIC. Stał przed nim starszy człowiek z rudymi włosami i brodą. Miał krwawoczerwoną szatę. Z jego czerwonych oczu biła rządza zniszczenia i potęgi absolutnej. Przemówił:
- Dołącz do mnie, oddaj mi się a uczynię cię najpotężniejszym człowiekiem na ziemi. Wystarczy jedno słowo. Cena nie jest wygórowana - tylko TWOJA DUSZA!
Być może w jego oczach było czuć nutę szaleństwa?
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Caryll:
Kim jesteś? Gdzie ja jestem?
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Ri'saad
"Że też zawsze musi jebnąć akurat tam, gdzie najbardziej boli!" powiedział Ri'saad pod nosem. "Mam nadzieję, że ten łuczniczy śpioch przeżyje. Tym razem aż ZA DOBRZE wykonał swoją robotę. Wróciłbym po niego, ale pewnie bym sam pierwej spłonął." pomyślał, po czym podniósł się, i zaczął uciekać dalej.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Michał
- Mówią na mnie Avaraghenothorv mnieAvaraghenothorvi jesteśmy w twoim umyśle. - Caryl dopiero teraz dostrzegł otaczające postać koło z kredy. - Daj mi rękę. On idzie. Tylko ja mogę cię uratować.
Zza ściany dobiegał melodyjny, pustygłos:
- HEJ HO, HEJ HO, DO PRACY BY SIĘ SZŁO...
Mateusz
Ri'saad uciekał. Szybko. Miał jednak pewien problem... no, może kilka. Liczne rany, za gorące powietrzne. Ciężko w takiej sytuacji zachować równowagę.
Potknął się o korzeń i upadł twarzą w kałużę błota.
Janek
Hogath siedział w swojej chatce. Wiatr wygrywał obecnie o czubki drzew sonatę c-moll. Nie spodziewał się żadnych gości.
A jednak...
Zadzwonił dzwonek. Przez drzwi weszło (w zasadzie to wtargnęło) trzech rosłych mężczyzn. Jeden z nich miał zbroję, pozostali zwykłe skórzane ubranie. Każdy miał po mieczu. Posrebrzanym.
- W imieniu Imperatora i miasta Ambaru, aresztuję cię za liczne zbrodnie przeciw ludzkości. Niech św. Martys zlituje się nad twoją nędzną duszą...
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"Okej, świetnie. Kolejne błoto. Świetnie. Kurwa świetnie. Kurwa.". Ri'saad sprawdził, czy kostka nie została skręcona, po czym wstał i pobiegł (pokuśtykał) dalej. Tym razem jednak patrzył się na ziemię, oraz trzymał się rękami za co poważniejsze rany. I liczył, że jego współpracownik przyjdzie z pomocą, ziołami i antidotami. "POŚPIESZ SIĘ ELI, KURWA JEGO MAĆ!" wrzasnął, licząc, że jego znajomek ruszy się.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline