Forum służy do prowadzenia rozgrywek PBF. Powstało w zamyśle grania w RPG tekstowe.
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Po prostu się potknąłem
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
"A co ze zwykłym "Hej, chodź tutaj"? Nie musisz od razu przystawiać mi ostrza pod gardło. Geez. Może i tak być. Jesteś w stanie wskazać mi drogę do tegoż przybytku?"
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-06-26 22:38:57)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- Wszyscy tak mówią.
***
Opryszek zdjął mu sztylet z gardła.
- No dobra, jestem Jack Robber, Nowicjusz w Gildii Skrytobójców. - rzekł z dumą i wypiął pierś do przodu. - Gildia Łowców Niewolników jest z 250 stóp na pólnocny wschód stąd.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
- Bo widocznie wszyscy się potykają
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
"No cóż, Jack, to bardzo dobrze. Byłoby fajnie gdybym też mógł się tam dostać. Gdzie cię spotkam jak już skończę?" Po uzyskaniu odpowiedzi Ri'saad poszedł pod budynek Gildii Łowców Głów (który powinien się chyba nazywać "Gildia Łowców Niewolników" *wink wink*). (Pierdolu Pierdolu)
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-06-26 23:09:45)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Zakonnicy spojrzeli na Carylla spod ukosa. Zaczęli między sobą gorączkowo szeptać. Tajemnicza postać pod ścianą chrząknęła i spytała:
- Mości Panowie, Rado Boskiej Sprawiedliwości, jaki wyrok orzekniecie w sprawie tego młodzieńca?
- Eee... - odpowiedział niepewnie siedzący po środku. - Zetnijcie go.
Strażnicy wzięli go pod ramiona i zawlekli do małych drzwi z boku sali. Gdy je otworzono, Carylla oślepiło światło dnia słonecznego. Zawlekli go na dziedziniec, na którego środku stało kilka przyrządzeń zadawania śmierci. Z wisielnicy spadały świeże krople krwi - zapewne ślady jego złotowłosego kumpla z celi.
Caryllowi związano lnianymi linami nogi i ręce (dwoma linami, aby ręce i nogi były razem). Następnie zaprowadzono go do pieńka, na którym położono jego głowę. Z tyłu, jeden z strażników trzymał go mocno, aby się nie ruszył. Po chwili zobaczył przed sobą czyjeś spodnie, przesłaniane przez miecz z wygrawerowanym napisem: "No accipis, ut taceas". Usłyszał znajomy głos, dziwnie kojarzący się mu z imieniem Adhemar:
- Jakieś ostatnie słowa?
***
- Znajdę Cię. - odrzekł Jack i rozpłynął się w ciemności.
Ri'saad po krótkiej podróży znalazł się pod Gildią Łowców Niewolników, która okazała się całkiem pokaźną willą. Przed wejściem stała fontanna z... wodą. Ciekawe skąd ją wzieli, musiał się zastanawiać Khajiit, skoro ludzie na ulicy klepią biedę i umierają z pragnienia. Willa miała wejście z złotymi drzwiami, a przednia ściana była zbudowana z marmuru.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad wszedł do środka
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Środek był bardzo bogaty. Na lewo i prawo prowadziły schody na balkon. Dalej prawdopodobnie była jakaś część balowa, szczególnie że dobiegały stamtąd odgłosy zabawy. Z kolei pod balkonem były drzwi z napisem "Niewolnicy - lochy". W pokoju nie było nikogo, oprócz lokaja, który podszedł do Ri'saada.
- Coś podać?
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
"Zależy co jest do podania. Gdzie mogę dokonać zakupu niewolnika?"
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-06-28 14:52:59)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- Żądam sądu bożego
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
- Haha... - Adhemar zaśmiał się... złowieszczo. W jego śmiechu czuć było nutę szaleństwa i sadyzmu. Był to śmiech szaleńca. Niebezpiecznego szaleńca. - Za późno. Haha. Wyrok zapadł.
Podniósł rękę z mieczem w dłoni...
Czas zwolnił...
Na granicy słyszalności zabrzmiał świst. Stawał się coraz głośniejszy.
Caryll poczuł, że coś przecina jego szatę na plecach...
Spodnie przed nim zmniejszyły się i okazały się całym Adhemarem. Leżącym przy ścianie placu. Gdzieś między nimi leżała strzała, akurat się dopalająca.
Caryll poczuł za nim podmuch gorąca. Potem ktoś przeciął sznury na jego rękach i nogach.
- Leż spokojnie. - Usłyszał nieznajomy, męski głos.
Oswobodzony, Caryll wstał i ujrzał Ar-Shubbala oraz czarnoksiężnika w czerwonej szacie. Ar-Shubbal rzekł:
- Przecież byśmy Cię nie zostawili. Taki dobry poddany... To mój kolejny sługa, Hekar.
- Miło mi.
W tym czasie Zakonnicy się ogarnęli i uformowali wokół nich okrąg, a było ich koło dwudziestu oraz z sześciu palących się na ziemii. Ktoś biegł już po posiłki. Adhemar także już wstał i uśmiechnięty zbliżał się do Carylla.
- Jednak będziesz miał swój Sąd Boży. Haha.
***
- Proszę na dół.
Lokaj zaprowadził Ri'saada na dół, do lochów. W klatkach było z dziesięć Khajiitów (w tym ta, która skradła serce Ri'saada), 20 czarnych ludzi i po 5 elfów i krasnali. Dalej była ogromna alejka z goblinami, których była ponad setka. Większość więzionych byli kobietami, dziećmi i starcami.
- Czego sobie Pan życzy?
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
"Tak, tamtej (tej ładnej), ale chciałbym ją najpierw zobaczyć z bliska." (Chcę odpis, jeżeli lokaj podejdzie do klatki/celi i zacznie ją otwierać, bo wtedy ewentualnie mam zamiar coś zrobić)
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-06-28 22:28:48)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- Dziękuję bardzo. Preferuję swoją głowę w obecnym stanie. Na karku.
Rozglądam się za jakimś mieczem, którym mógłbym walczyć.
- A pana co tak śmieszy, panie zakonniku? - Mówię do Adhemara
Materializuję pod stopami zakonników gejzer płomieni
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Lokaj wrócił się sam na górę i wrócił z kluczykiem. Następnie stanął przg wskazanej celi i zaczął ją otwierać.
***
Jakieś miecze leżały w rękach trupów Zakonnych, leżących między nim, a Zakonnikami.
Próba stworzenia gejzera nie powiodła się. Widocznie pobyt w celi musiał Carylla osłabić i dlatego zdołał stworzyć tylko małe iskry, które nikogo nie poraniły.
Ar-Shubbal stworzył wielki drewniany blok, który następnie podpalił i pchnął na Zakonników, zabijając dwóch z nich.
Hekar przyzwał niskiego demona z płonącymi łańcuchami na rękach, którymi zaczął bić przeciwników.
Wtedy Zakonnicy zaszarżowali. Wdali się w walkę z Hekarem i Ar-Shubbalem, zostawiając Carylla sam na sam z Adhemarem.
- Haha, zobaczymy co potrafisz.
Adhemar rozeinął skrzydła, podobne do anielskich. Wzleciał z gracją w powietrze na jakieś 4 jardy. W ręku miał długiego kija z czerwonym zakończeniem. Strzelił z niego w Carylla małym, gorącym pociskiem z ognia. Caryll uniknął go.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad wystrzelił ze sztyletu w lokaja
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
EDIT: Walnął go w głowę rękojeścią sztyletu
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- "Haha" brzmi dosyć głupio. Radziłbym przerzucić się na "Muahahaha"
Używam odłamka myśli, żeby przekazać do umysłu Adhemara myśl:
Mam złe przeczucia. Powinienem się wycofać. Ci magowie chaosu są dość silni. A jeśli zamierzam się tu bić, to lepiej nie latać.
Rzucam w Adhemara kulą ognia
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Adhemar spojrzał się na niego spode łba.
- Muahahaha jest zbyt stare i oklepane.
Caryllowi nie udało się dotrzeć do umysłu przeciwnika.
Za to stworzył całkiem potężną kulą ognia, która trafiła w lewe skrzydło Adhemara, całkowicie je fajcząc. Adhemar z trudem próbował utrzymać równowagę, po czym opadł na ziemię. Gdy utrzymał równowagę, strzelił w Carylla kolejną małą kulą ognia, trafiając go w lewą rękę, przebijając ją na wylot. Caryll poczuł, że nie może nią ruszać.
***
Ri'saad ogłuszył lokaja.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
- Ale i tak lepsze niż "Haha". A może "Hehehe hehehe"?
Korzystam z tego, że Adhehehehemar jest w stanie nielatającym tworząc miecz z ognia i atakując nim go
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
"Skoro jego nie ma, to nic nie stoi na przeszkodzie by wziąć was wszystkie jako moje osobiste seks-niewolnice was uwolnić" po czym wziął klucz i zaczął otwierać cele, zaczynając od Khajiitowskiej i idąc dalej. Przy okazji rozejrzał się za sznurem czy czymś, by związać i zakneblować lokaja.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll stworzył dobry i w cholerę ostry ognisty miecz.
Adhemar, widząc zbliżającego się z płonącym mieczem Carylla, zaczął swoim kijem machać i kręcić z ogromną szybkością, na podobieństwo filmowych mistrzów kung-fu. W końcu chwycił kij pewnie w prawą rękę i ruszył na Carylla. Przez chwilę blokował jego ataki. W końcu zablokował atak pionowy atak, trzymając kij w dwóch rękach. Następnie go odepchnął i uderzył go w lewą pierś, zostawiając mu tam czerwony ślad. Caryll podniósł się i walka trwała dalej. W końcu Adhemar znów go trafił, zostawiając ślad na lewej nodze. Równocześnie Caryll wbił mu swój miecz w prawą rękę, przebijając, o dziwo, skórę i głęboko paląc mu ramię.
W tej samej chwili czerwone ślady wybuchły.
Adhemar zasyczał z bólu, zatoczył się i wypuścił swój kij z rąk.
Wybuch na nodze Carylla nie był duży i nie spowodował większych uszkodzeń, niż oparzenia.
Z kolei ten na piersi był sporawy i spowodował wielkie szkody. Większość jego ciała się spaliła i oderwało spory kawałek jego piersi. Przez wąską szparę widać było jego pulsujące serce, a także było odsłonięte pół, częściowo nadpalonego, lewego płuca.
***
Ri'saad uwolnił przepiękną Khajiitkę, drugą tylko ładną i dwa małe Khajiiciątka... I tyle, bo klucz odebrany lokajowi nie pasował do innych cel.
Co więcej... Ri'saad nie znalazł w lochach sznura ani knebla.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
"Dobra, powiedzcie mi co wiecie o tym miejscu, szefie łowców niewolników (czy jak się tam zwie tamten jakiś lider) i o kluczach do cel". W międzyczasie Ri'saad wyciągnął sznur wzięty z Eraston i związał oraz zakneblował Lokaja, a brakujący materiał zrobił z sukni Zakonnicy.
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-07-01 11:37:29)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- Eee, w sumie to nic. - odpowiedziała Khajiitka mniejszej urody. - A w ogóle to jestem Santa Maria, matka tych dwóch łobuzów - Bo'reba i Ka'steta. A to jest Lyarra.
Ri'saad skutecznie za to zakończył resztę wymienionych czynności.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Skurwiel. Następna rzecz jaką sobie sprawię to ognioodporna zbroja.
Posiadanie dziury w piersi raczej nie pomaga w walce, ale jeśli dam radę wstać, to atakuję Adhemara płomiennym mieczem, korzystając z tego, że nie ma swojej nieprzyjemnej laski. Jeśli nie dam rady to ciskam w niego kulą ognia
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
"No cóż, to powinniście stąd znikać. Zostawanie tutaj jest niebezpieczne. Ja w tym czasie postaram się znaleźć klucze do reszty cel" Jeśli uratowani nie zgłosili więcej pytań/uwag/chuj wie czego jeszcze, poszedł na górę
Wiadomość dodana po 19 min 02 s:
, włożył 3 monety w korytarz wiodący do sali balowej, a potem wszedł na balkon i z ukrycia obejrzał salę balową (z punktu widzenia włamywacza i zwiedzającego) oraz bawiących się tam gości.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline